“Małe światy” autorstwa Géraldine Collet to książka, która porusza wyobraźnię i otwiera drzwi do wspomnień. Dzieci w „Małych światach” budują przestrzenie, w których mogą być sobą, bawić się, rozwijać swoją tożsamość i uczyć się rozumienia świata. Każdy z bohaterów ma swoje unikalne doświadczenia i sposób spędzania czasu. Leoś obserwuje zwierzęta, Pablo lubi chować się w domku na drzewie, Lili zagłębia się w lekturze i przesiaduje w bibliotece…
Kiedy czytałam tę książkę o dziecięcej zdolności tworzenia fantastycznych światów, wróciłam myślami do własnego dzieciństwa. Mój „mały świat” to był przydomowy ogródek, gdzie każda roślina i kamień miały swoje imię i miejsce w mojej wyobraźni. W tym ogrodzie wyobrażałam sobie, że prowadzę zoo, opiekując się niewidzialnymi zwierzętami, które dla mnie były jak żywe. Zatroszczona o nie, spędzałam godziny na pielęgnacji mojej „menażerii”. „Małe światy” przypominają mi, że te wyobrażone przestrzenie nie były tylko zabawą – były też moją własną formą odkrywania świata.
To właśnie dzięki tej książce łatwo jest dostrzec, jak cenny jest dziecięcy sposób patrzenia na świat. Dla dzieci, które potrzebują przestrzeni do wyrażenia siebie, “Małe światy” mogą być inspiracją do tworzenia i dzielenia się swoimi marzeniami. A dla dorosłych to piękna okazja, by wrócić do własnych wspomnień i przypomnieć sobie, jak nieograniczona może być ludzka wyobraźnia.
Książka „ Małe światy” ma duży potencjał jeśli chodzi o zajęcia biblioterapeutyczne. Można ją wykorzystać, aby pomóc dzieciom otworzyć się na temat własnych emocji i doświadczeń poprzez tworzenie ich małych światów. Podczas zajęć można poprosić dzieci o opisanie lub narysowanie swojego wyobrażonego miejsca, bohaterów i zwierząt, z którymi się spotykają. To nie tylko rozwija wyobraźnię, ale także pomaga dzieciom lepiej zrozumieć siebie, swoje potrzeby i relacje z innymi. Książka „Małe światy” doskonale nadaje się do wykorzystania w zajęciach biblioterapeutycznych, które mogłyby skupić się na tematach tolerancji i inkluzywności. Można poprosić dzieci, aby opisały swoich bohaterów – kim są, skąd pochodzą, co ich wyróżnia – i podkreślić, że każdy ma coś unikalnego do zaoferowania. Dyskusje te mogą pomóc dzieciom zrozumieć, że różnice nie powinny nas dzielić, lecz łączyć, ponieważ wspólnota jest silniejsza, gdy jest zbudowana na wzajemnym zrozumieniu i szacunku. Książka subtelnie, ale skutecznie pokazuje, jak ważna jest akceptacja różnic i szacunek dla odmiennych perspektyw.
Dla dorosłych uczestników zajęć biblioterapeutycznych „Małe światy” mogą stanowić most do refleksji nad ich dzieciństwem. Można zaprosić ich do stworzenia opowieści na podstawie wspomnień z dawnych czasów, co może być terapeutyczne, zwłaszcza dla osób, które czują się zagubione w codziennym, dorosłym życiu.
Ilustracja na okładce „Małych światów” jest symboliczna i doskonale oddaje ducha książki. Przedstawia drzewo, na którym każdy z bohaterów siedzi na swojej gałązce, rozwijając własny, unikalny świat. Mimo że każdy z nich ma swoje miejsce i swoją przestrzeń, razem tworzą jedną, wspólną koronę drzewa. To piękny obraz różnorodności, indywidualności i wspólnoty – każdy jest inny, ma swoje odrębne doświadczenia i historie, ale razem stanowią integralną całość, współtworząc coś większego. Drzewo jest metaforą jedności w różnorodności. Pokazuje, że mimo naszych odmiennych dróg, wartości i marzeń, jesteśmy częścią jednej wspólnoty. To właśnie ta równowaga między indywidualnością a wspólnotą jest jednym z kluczowych przesłań książki, które uczy dzieci i dorosłych, że nasze różnice są nie tylko naturalne, ale i potrzebne do tworzenia pełniejszego, bogatszego świata.
poleca
Katarzyna Majchrzak