Odcinek 1 “Zmień Ekran na Rzeczywistość: O Potrzebie Cyfrowej Równowagi”
Zapraszamy do wysłuchania podcastu Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. Komisji Edukacji Narodowej w Warszawie. Sam Altman, twórca czata GPT zapowiada, że jego misją jest zapewnienie każdemu dostępu do osobistego asystenta AI, który będzie jak najwierniejszy przyjaciel.
Zawsze na zawołanie i gotowy, by idealnie wpasować się w nasze potrzeby. Brzmi cudownie, prawda? Ale nie oszukujmy się. W internecie nic nie ma za darmo.
Giganci technologii zwani dumie big techami Google, Meta, Facebook, Amazon i Microsoft już teraz żonglują naszymi danymi, żeby precyzyjnie dostosować swoje usługi i generować solidne zyski. No dobrze, ale pomyślmy, czy nasz codzienny cyfrowy towarzysz nie robi już tego wszystkiego? Przecież smartfon przypomina nam o urodzinach babci, wyświetla genialne przepisy na kolację, a nawet skrupulatnie zlicza każdy krok, dopóki nie padniemy ze zmęczenia na przerwę kawową. Czyżbyśmy więc od dawna nosili w kieszeni naszego własnego asystenta, tyle że w wersji bardziej lub mniej kieszonkowej? Pytanie brzmi, czy faktycznie potrzebujemy kolejnego cyfrowego kumpla, który będzie wiedział o nas jeszcze więcej, czy może lepiej wcisnąć pauzę, wylogować się i złapać trochę świeżego powietrza offline? W dzisiejszym podcaście zastanowimy się, jak znaleźć złoty środek między cyfrowym wsparciem, a chwilą offline, czy asystent w kieszeni to faktycznie ułatwienie życia, czy może znak, że najwyższy czas na cyfrowy detoks.
Cześć, nazywam się Ewa Kirsz i witam Cię serdecznie w pierwszym, absolutnie premierowym odcinku podcastu Tech Talk Gadam o cyfrowym świecie. To tutaj będziemy eksplorować cyfrowy świat, od nowinek technologicznych po aplikacje, które mogą ułatwić nam życie w tym szalonym, przeładowanym informacjami chaosie. Przy okazji poszukamy sposobów na to, jak technologia może być naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem, a że to jest mój pierwszy odcinek, chciałam, aby jego treść była lekka i przyjemna, a jednocześnie dała Ci coś wartościowego do zabrania przemyślenia.
Dlatego dziś porozmawiamy o cyfrowym detoksie, trendzie, który z jednej strony brzmi jak coś z epoki kamienia łupanego, no bo jak spędzić jeden dzień bez telefonu, a z drugiej może być prawdziwym game changerem dla naszej produktywności, zdrowia psychicznego i relacji z innymi ludźmi. No to co? Zaczynamy. Nie jest tajemnicą, że spędzamy coraz więcej czasu online, zwłaszcza młodzież.
Według badań nastolatki 3.0 dzienny czas w sieci u młodych wzrósł do 5 godzin i 36 minut. To prawie tyle, ile zajęłoby obejrzenie trylogii Władcy Pierścieni w wersji kinowej, bo reżyserską skończylibyśmy pewnie o świcie. Technologia obiecuje globalną integrację, ale czy setki znajomych na Facebooku naprawdę chronią nas przed samotnością? Może to tylko kolejne powiadomienia, kolejne scrollowanie i kolejne rozproszenie uwagi.
Szczególnie, że badania coraz wyraźniej pokazują wpływ przeciążenia informacjami na naszą koncentrację, nastrój i jakość snu. Zacznijmy od pytania. Ile razy dzisiaj sprawdzaliście telefon? 10? 15? Nie martwcie się.
Nie jesteście sami. Badania pokazują, że sama obecność telefonu na biurku sprawia, że jesteśmy bardziej rozkojarzeni. Nie namawiam Was, żebyście wrzucili swoje telefony i zamieszkali w lesie jak nowocześni amisze, choć powiem szczerze, czasami wizja życia bez powiadomień i maili jest kusząca.
Ale nie o to chodzi. Tu chodzi o znalezienie równowagi. Technologia niewątpliwie ułatwia nam życie, ale jednocześnie zasypuje nas stosem bodźców.
Nadmiar powiadomień sprawia, że nasz mózg zaczyna zachowywać się jak wiewiórka po trzecim ekspresso. Raz tu, raz tam. Ciężko skupienie.
A media społecznościowe są jak odkurzacze uwagi. Wciągają nas na długie godziny, a algorytmy dbają, żebyśmy co sekundę dostawali kolejne ciekawostki. Wiąże się to ze wzrostem ryzyka depresji i poczucia osamotnienia, zwłaszcza u młodych.
Ustalono, że co trzecia osoba na świecie czuje osamotnienie lub ma depresję, a w przypadku nastolatków nawet co druga. Przeciążenie sensoryczne spowodowane nadmiarem bodźców z ekranów obniża produktywność, koncentrację i jakość snu, prowadząc do zmęczenia poznawczego, trudności w podejmowaniu decyzji i stresu. U dzieci szczególnie wpływa na kontrolę poznawczą, funkcje wykonawcze i zdolności do nauki, zarządzanie emocjami oraz budowanie relacji społecznych.
U dorosłych skutkuje problemami z wyciszeniem myśli, pogarszającym snem, koncentracją i jakością życia. Być może najważniejszym efektem korzystania z telefonu komórkowego jest to, że zajmuje nam tyle czasu, iż nie starcza nam go już na robienie rzeczy chroniących przed depresją, takich jak uprawianie sportu, kontakt towarzyski i wysypianie się. Zapewne znacie słowa Shona Parkera, byłego dyrektora zarządzającego i członka Rady Nadzorczej Facebooka.
W jaki sposób zajmujemy możliwie najwięcej Twojego czasu i świadomej uwagi? Wykorzystaliśmy słaby punkt ludzkiej psychologii. Dajemy Ci działeczkę dopaminy. Rodzi się pytanie, skoro mamy świadomość wpływu technologii na nasze życie, dlaczego z roku na rok spędzamy coraz więcej czasu przed ekranami? Uzależnienie od łatwo dostępnej i szybkiej dawki dopaminy, jaką oferują nam urządzenia, wydaje się niezwykle trudne do odparcia.
Czy naprawdę musimy dojść do momentu podobnego do tego z początku XX wieku, kiedy to wynalezienie promieni rentgenowskich z jednej strony zrewolucjonizowało medycynę, a z drugiej w wyniku licznych zgonów spowodowanych nieświadomym nadużywaniem tej technologii dopiero wymusiło wprowadzenie ścisłych regulacji? Mam nadzieję, że nie musimy czekać na tragiczne konsekwencje, aby zrozumieć jak ważne jest świadome i odpowiedzialne korzystanie z nowych technologii. Lepiej wyciągnąć wnioski z historii niż czekać, aż sama nas zmusi do refleksji.
Mamy boskie technologie, instytucje rodem ze średniowiecza i emocje jak ludzie z prehistorii.Cytat ten doskonale oddaje napięcie między szybkim rozwojem technologii, a ewolucyjnie ukształtowaną naturą człowieka, która nie zawsze nadąża za postępem. To refleksja nad wyzwaniem, jakie stawia przed nami współczesny świat. Świat, w którym technologia rozwija się błyskawicznie, ale nasza zdolność do zarządzania nią zarówno na poziomie jednostki, jak i społeczeństwa pozostaje daleko w tyle.
Wszystko to pokazuje, jak ważne jest wprowadzenie równowagi między światem cyfrowym, a rzeczywistością. Świadome korzystanie z technologii, planowanie cyfrowych przerw oraz wprowadzenie strech wolnych od ekranów mogą pomóc ograniczyć negatywne skutki przeciążenia sensorycznego. To małe zmiany, które mogą przynieść ogromne korzyści dla naszego zdrowia psychicznego, a przede wszystkim fizycznego.
I tu kłania się filozofia Kaizena, wywodząca się z japońskiej filozofii zarządzania, która opiera się na idei ciągłego doskonalenia poprzez małe, stopniowe zmiany. Jest to podejście, które można z łatwością zastosować w różnych dziedzinach życia, w tym cyfrowym detoksie. W końcu całkowite odcięcie się od technologii może być trudne i nierealistyczne, ale stopniowe, świadome zmniejszenie jej wpływu na nasze życie jest w zasięgu każdego z nas.
Zamiast rzucać się na głęboką wodę i wystawiać telefon na Allegro, zacznij od drobnych kroków. Po pierwsze, jeśli spędzasz 5 godzin dziennie na telefonie, spróbuj stopniowo zmniejszać ten czas o 5-10 minut dziennie. Możesz użyć aplikacji takich jak StayFree czy Digital Wellbeing, by śledzić swoje postępy.
Po drugie, wprowadź jeden nowy nawyk tygodniowo. Wyłącz powiadomienia na noc, ustal jedno cyfrowe wolne popołudnie w tygodniu, ale codziennie przed snem odłóż telefon co najmniej na 30 minut. Twórz mikrocele.
Zamiast postanawiać, że przestanę scrollować Instagrama w następnym miesiącu, ustal mały cel. Dziś zamiast przewijać TikToka czy Instagrama przez 30 minut, przeczytam 5 stron książki. Każde osiągnięcie wzmacnia Twoją motywację.
Po czwarte, Kaizen zachęca do usuwania przeszkód na drodze do zmian. Co możesz zrobić? Ustaw timer na aplikacje społecznościowe, by nie używać ich dłużej niż 15 minut dziennie. Skonfiguruj tryb nie przeszkadzać w określonych godzinach.
Korzystaj z aplikacji takich jak Forest, które nagradzają Cię za odkładanie telefony, a dzięki temu budujesz wspaniały, wirtualny las. Po piąte, świętuj małe sukcesy. Znaczenie nagradzania siebie za osiągnięcia jest kluczowe w osiągnięciu Twoich celów.
Jeśli udało Ci się np. nie używać telefonu podczas posiłków przez tydzień, nagródź się czymś, co sprawi Ci przyjemność. Pamiętaj przy tym, żeby było to tylko coś w trybie offline.
A jakie są nowinki w temacie detoksu? Co nowego na horyzoncie? Po pierwsze, porcjuj treści jak jedzenie. Cyfrowa dieta wymyślona przez dr Jacqueline Brewa, która jest psychologiem mieszkającym w Sydney i szczególnie jest żywo zainteresowana cyberpsychologią oraz cyfrowym detoksem, uczy nas, że media cyfrowe to tak jak jedzenie. Ważne, by nie przesadzać z ilością i dbać o jej jakość.
Unikaj więc cyfrowego fast foodu, czyli bezmyślnego scrollowania. Po drugie, stosuj slow tech, wolno, ale z sensem. Co to oznacza? Używasz technologię z głową, powoli i świadomie.
To jak czekolada. Zamiast jeść całą tabliczkę naraz, delektujesz się kawałek po kawałku. Tylko w tym przypadku delektujesz się ciszą, gdy wyłączysz powiadomienia.
Smacznego! Jeśli myślisz, ale jak to zrobić? Mam coś dla Was. Aplikacje do wyciszania. Poznałeś już aplikację Forestą od wirtualnego drzewka, ale teraz na scenę wchodzi Focus Beer.
Jeżeli uda Wam się nie zajrzeć w telefon przez cały ten czas, miś pochwali Was za osiągnięcia. Dzięki nim technologia nie jest wrogiem, ale Twoim osobistym ochroniarzem przed cyfrowym chaosem. I na koniec minimalistyczne telefony, czyli powrót do przeszłości.
Telefony minimalistyczne, bez social mediów, bez przeglądarek, tylko rozmowy i smsy. Prawie jak Nokia z lat 90. Pamiętacie? Idealne, jeśli chcesz pozostać w kontakcie, ale nie wciąga Cię w wir memów, kotków i tanecznych wyzwań.
To trochę jak dieta dla mózgu. Mniej kalorii, więcej treści. I na koniec detoks przed snem.
Światło niebieskie z ekranów zakłóca nasz sen. Aplikacja Flux zmieni barwę ekranu na cieplejsze, ale najlepiej odłóż telefon i sięgnij po prostu po książkę. Na przykład wyloguj swój mózg Andrea Hansena.
Tor książki przekonuje nas, że niebieskie światło jest niekorzystne na nasz sen, ale także ekrany mogą wpływać na nasz apetyt. Ci, którzy myślą o wadze, powinni pamiętać, że korzystanie z telefonu komórkowego późno w nocy może wpłynąć na zwiększenie apetytu. Dzieje się tak dlatego, że niebieskie światło nie tylko wpływa na hormon snu, melatoninę, ale zwiększa również poziom hormonu stresu, kortyzolu i hormonu głodu, greliny.
Przy czym ta ostatnia nie tylko pobudza apetyt, ale i skłania organizm do magazynowania tłuszczu. Co zyskujemy dzięki cyfrowemu detoksowi? Myślę, że korzyści jest sporo. Po pierwsze, większa koncentracja i efektywność w pracy i nauce.
Po drugie, mniej stresu, brak ciągłej presji bycia online, która naprawdę potrafi zdziałać cuda dla naszej głowy. Po trzecie, lepszy sen, bo nie bombardujemy mózg niebieskim światłem, a jak już wcześniej powiedziałam, to poprawi jakość naszego snu, ale sprawi także, że nie przytyjemy. I wreszcie więcej czasu na rozwijanie pasji offline.
Może wreszcie otworzymy tę książkę, którą kupiliśmy pół roku temu. I na zakończenie chciałabym Wam powiedzieć, że oczywiście technologia to świetne narzędzie, ale jak się to mówi, to za dużo to niezdrowie. Mam nadzieję, że ten premierowy odcinek Tech Talk – gadam o cyfrowym świecie – pomógł Wam spojrzeć na swoje nawyki w nieco bardziej krytyczny i refleksyjny sposób.
Pamiętajcie, cyfrowy asystent ma wspierać, a nie zmieniać się w dyktatora naszego czasu. Jeżeli czujecie, że Wasz smartfon czy aplikacje wchodzą Wam czasem na głowę, spróbujcie małych kroków w kierunku cyfrowego detoksu i zobaczycie, jak szybko zauważycie różnicę. Dziękuję za dzisiaj, dzięki, że byliście tutaj ze mną i do zobaczenia w kolejnym odcinku.
A tymczasem odpocznijcie trochę od ekranu, naprawdę świat poza nim też jest całkiem fascynujący. Do usłyszenia.