Maria Grzegorzewska – o pedagogice specjalnej, listach i przyjaźni

Dzień dobry,

spotykamy się w kolejnym odcinku podcastu o zapomnianych i niezapomnianych pedagogach. Nazywam się Anna Całka jestem bibliotekarką i miłośniczką odkrywania biografii.

Naszą dzisiejszą bohaterką jest Ikona Pedagogiki Specjalnej, a przy tym urzekająca skromnością, dobrocią i wrażliwością Maria Grzegorzewska. Prawda była dla niej wartością fundamentalną. Przyjaźń była jej sposobem życia – miała wielu przyjaciół w rodzinie, wśród znajomych, a nawet przyjaźniła się niejako na odległość z nieznanymi osobami, które czytały przede wszystkim jej listy a także inne teksty. Myślę, że to przyjacielskie nastawienie przetrwało próbę czasu i promieniuje na wszystkich, którzy korzystają z dorobku naukowego i doświadczenia pedagogicznego Marii Grzegorzewskiej oraz na tych, którzy poznają historię jej życia.

Tę krótką opowieść przygotowałam na podstawie kilku kluczowych książek m.in. „Ocalić od zapomnienia. Maria Grzegorzewska w relacjach ze współczesnymi”; „Marii Grzegorzewskiej listy do przyjaciół” „Listy do Młodego Nauczyciela” oraz materiałów prezentowanych w Wirtualnym Muzeum Marii Grzegorzewskiej. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tą przestrzenią upamiętniającą panią profesor. W archiwalnych materiałach dzisiejszej Akademii Pedagogiki Specjalnej można nawet posłuchać wywiadu, którego Maria Grzegorzewska udzieliła w 1964 roku z okazji 40-lecia Państwowego Instytutu Pedagogiki Specjalnej. Od roku dwutysięcznego uczelnia ta nosi nazwę już wspomnianą, czyli Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.

Ale wróćmy jeszcze do przywołania zarysu historii życia Marii.

Jego podstawę stanowi półtorastronicowy maszynopis, sporządzony po 1955 roku, przechowywany w kopercie z własnoręczną inskrypcją Grzegorzewskiej – „Życiorys i wykaz prac naukowych Marii Grzegorzewskiej”

Maria Grzegorzewska urodziła się 18 kwietnia 1887 roku wsi Wołucza koło Rawy Mazowieckiej. Jej ojcem był Adolf Grzegorzewski i Felicja z Bohdanowiczów. Była szóstym, najmłodszym dzieckiem w tej rodzinie.

Ojciec Marii był administratorem majątków rolnych, matka jako osoba wykształcona pracowała społecznie, ucząc i lecząc okolicznych mieszkańców. Rodzice dbali o wykształcenie dzieci. Maria ukończyła w Warszawie pensję, a potem roczny kurs przygotowujący do studiów uniwersyteckich. Aby zdobyć środki na studia, pracowała jako nauczycielka domowa.

W młodości przeżyła wspaniałą miłość, miała narzeczonego, który niestety umarł nagle, po walce z gruźlicą.

Pisarz Jerzy Zawieyski stworzył książkę pt. „Droga do domu”. Jest to powieść wzorowana na historii miłości Marii i jej narzeczonego Czesława, który nagle zachorował i zmarł. Dzieło zostało opublikowane po raz pierwszy w 1946, a potem jeszcze w 1949 roku.

W tej powieści „Maria została przedstawiona jako Teresa, a Czesław jako Andrzej. Autor zwierza się, że znał historię ich miłości nie od Teresy, tylko od jej brata Stefana, z którym była najbliżej zżyta (być może prototypem Stefana był brat Marii – Władysław Grzegorzewski, który znał Zawieyskiego?)”

Wracając do ścieżki edukacyjnej, realizacją marzeń o zdobyciu wyższego wykształcenia było podjęcie przez Marię studiów na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak jako cudzoziemka z zaboru rosyjskiego miała wiele ograniczeń co do statusu studentki. W 1913 roku postanowiła zatem rozpocząć studia na Zachodzie Europy. Została studentką powołanego przez Józefę Jotejko Międzynarodowego Fakultetu Pedologicznego. A pedologia to termin, który oznacza nauki ukierunkowane na zdobycie za pomocą metod eksperymentalnych wszechstronnej wiedzy o rozwoju dziecka. Profesor Józefa Joteyko z czasem stała się mistrzynią i dozgonną przyjaciółką Marii Grzegorzewskiej. Warto też wspomnieć, że Józefa Joteyko była pierwszą kobietą i do tego cudzoziemką oraz drugą po Adamie Mickiewiczu osobą pochodzącą z Polski, która przemawiała w College de France.

Wybuch pierwszej wojny światowej spowodował, że Maria wraz z matką wyjechała do Moskwy, gdzie została przesiedlona jej siostra Wanda z rodziną. Następnie przez Petersburg, Finlandię i Norwegię przedostała się do Józefy Joteyko do Londynu. Joteyko i Grzegorzewska wyjechały do Paryża, gdzie Maria kontynuowała studia przerwane przez wojnę. W 1916 roku Maria Grzegorzewska uzyskała doktorat na paryskiej Sorbonie za rozprawę: “Studium na temat rozwoju uczuć estetycznych – badania z zakresu estetyki eksperymentalnej przeprowadzone wśród uczniów szkół brukselskich”. W 2012 roku ukazało się polskie wydanie pracy doktorskiej Grzegorzewskiej przygotowane z okazji 90. Rocznicy powstania Akademii Pedagogiki Specjalnej.

To właśnie w Paryżu nastąpił zwrot zainteresowań Grzegorzewskiej od wychowania estetycznego ku pedagogice specjalnej. Jak sama pisała o tym:

„W czasie moich studiów w Paryżu i bezpośrednio po ich ukończeniu pracowałam nad wychowaniem estetycznym i zamierzałam dalej zajmować się tym zagadnieniem w kraju. Decyzję moją zmieniłam jednak w pewnej mierze pod wpływem bezpośredniego zetknięcia się w jednym ze szpitali paryskich z różnego rodzaju upośledzeniami fizycznymi i psychicznymi. Przeżycie było wielkie i zdecydowało o zwrocie w tym kierunku mojej pracy społecznej po powrocie do kraju. Wprowadzenie w życie społeczne ludzi kalekich różnego rodzaju jako użytecznych pracowników i wyrównywanie krzywdy społecznej tych jednostek – stawało się dla mnie zagadnieniem coraz bardziej pasjonującym.”

W 1919 roku po powrocie do Polski pracowała w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zajmując się sprawami szkolnictwa specjalnego. W latach 1922-1967 kierowała Państwowym Instytutem Pedagogiki Specjalnej. Oto jak doszło do jego powstania. W 1920 roku Grzegorzewska zorganizowała półroczny Kurs Pedagogiki Specjalnej. Na przełomie lat 1921/1922 przekształciła go w roczne Seminarium Pedagogiki Specjalnej, a w 1922 seminarium połączono z Instytutem Fonetycznym i tak, q telegraficznym skrócie, powstał Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej. Dziś Akademia Pedagogiki Specjalnej.

Czas drugiej wojny światowej Maria Grzegorzewska spędziła na wytężonej pracy. W 1939 i w 1944 była sanitariuszką. Czynnie uczestniczyła w działalności Armii Krajowej, w tajnym nauczaniu i pomocy Żydom. Pracowała także w Szkole Specjalnej Nr 177 na Ochocie. W jej mieszkaniu przy ulicy Ursynowskiej spotykali się ludzi teatru działający w Tajnym Instytucie Sztuki Teatralnej. To mieszkanie i bezcenne prace już przygotowane do druku przepadły w czasie pożogi Powstania Warszawskiego. Najgorsza jednak była dla niej utrata bliskich osób – dwóch braci i wielu zaprzyjaźnionych nauczycieli, studentów i innych znajomych. Maria – jak podaje jej wierna biografka Ewa Tomasik – sama uciekła z obozu w Pruszkowie, tułała się po znajomych, poszukiwała bliskich, przymierała głodem.

Od razu po ogłoszeniu zakończenia wojny Grzegorzewska podjęła działania, które z sukcesem zakończyły się przywróceniem do życia Instytutu Pedagogiki Specjalnej. Jednak czasy stalinowskie spowodowały odsunięcie Grzegorzewskiej od kierowania Instytutem. Dopiero „odwilż” roku 1956 dała możliwość powrotu do pełnej działalności naukowej i wydawniczej.

W 1958 powołano dla Marii Grzegorzewskiej Katedrę Pedagogiki Specjalnej na Uniwersytecie Warszawskim. Była to pierwsza katedra pedagogiki specjalnej w Polsce.

Grzegorzewskiej przyznawano wiele odznaczeń o randze państwowej, odbierała je, choć pracowała nie dla ich uzyskania. Zawsze na pierwszym miejscu stawiała inną a osobę, nie wiedzę, przywileje czy zaszczyty.

Nawet w ostatnim dniu życia napisała krótki list w którym planowała kolejny dzień i kolejne spotkanie. Zmarła z 6 na 7 maja 1967 roku. Została pochowana w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.

Maria Grzegorzewska dała się zapamiętać jako między innymi autorka „Listów do Młodego Nauczyciela”, które są uznawane za „katechizm miłości, prawdy i piękna”.

Listy jako szczególna, choć jak na tamte czasy powszednia, forma kontaktu z rodziną, przyjaciółmi, nauczycielami, w wykonaniu Marii stały się niezwykłą formą bliskości, czułości, wrażliwości na drugiego człowieka, jego rozwój i dobro.

Wydanie Listów z 1947 rok rozpoczyna dedykacja:

„Posyłam te listy do Ciebie, Koleżanko, i do Ciebie, Kolego, z gorącym życzeniem, abyście w swojej pracy znaleźli radość tworzenia i spokój dobrze spełnianej służby społecznej.”

Maria Grzegorzewska w listach podjęła najważniejsze tematy, prezentowała przykłady różnych osobowości nauczycielskich zarówno te godne naśladowania, jak i te trudne, nierzadko zasmucające historie nauczycieli, którzy z różnych powodów misji nauczycielskiej nie podjęli.

Grzegorzewska była otwarta na wszystkich, zarówno tych którzy do pracy nauczycielskiej przystępowali z zapałem i pogodą ducha, tych niezdecydowanych i tych którzy niejako z przymusu wchodzili do zawodu nauczycielskiego.

Nieustannie podkreślała, że w życiu i pracy nauczyciela ważne są nie tyle poziom wykształcenia i warunki pracy, ile poczucie łączności z innymi, poczucie odpowiedzialności za wartość pracy i istotna dla człowieka życzliwość.

Dowodem tego mogą być słowa, którymi Grzegorzewska zwrócił się do Czytelnika swoich listów, czyli do nauczycielek i nauczycieli, napisała wtedy: „Gdziekolwiek jesteś obecnie, Kolego, i jakkolwiek rozwija Ci się nowa praca, którą wybrałeś, jesteś mi bliski, interesujesz mnie, chciałabym Ci dopomóc w Twej pracy, więcej – chciałabym, żebyś pomimo trudności i przeszkód, jakie zapewne przełamywać musisz, znalazł radość życia a może nawet jego szczęście.”

Jeśli mówimy o „Listach do Młodego Nauczyciela”, to od razu zwracamy się ku przyjaźni jako wartości pielęgnowanej przez Marię Grzegorzewską przez całe życie. W kalendarzu z roku 1963 pod datą 13 marca zapisała: ”Przyjaźń to wielkie słowo i trzeba dbać o rangę tego pojęcia”.

Jak stwierdzili współpracownicy słynnej pani Profesor stworzyła ona swoistą „teorię przyjaźni”. Przedstawiła ją między innymi w „Listach do Młodego Nauczyciela”, ale też przyjaźń i życzliwość była główną osią całego jej życia.

Jej myśl pedagogiczna i głęboki humanizm są nadal aktualne. Uczelnia przez nią założona, cieszy się prawdziwym zainteresowaniem i wciąż się rozwija, kontynuując cele i misję swej niezapomnianej założycielki.

A na koniec posłuchajmy budujących i pięknych słów Marii Grzegorzewskiej ze wspomnianego na początku wywiadu:

„Ja na przykład jestem bardzo szczęśliwa, że poszłam w tym kierunku, bardzo to mi dało dużo zadowolenia życiowego, dużo radości w pracy, to jest ciągłe zadowolenie, bo wszędzie się widzi efekty. Nawet w takim fragmencie jak nasza praca, w którym jest zwalczanie wad wymowy, mamy takie piękne listy od tych ludzi, którzy się jąkali, którzy się przestali jąkać i jak mówią zaczęli żyć na nowo. Czy to nie jest radość? To jest wielka radość…”

Do usłyszenia w kolejnym odcinku o zapomnianych i niezapomnianych pedagogach.

Polityka cookies i prywatności

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji w plikach cookies należy opuścić stronę.

Zaznacz cookies, które akceptujesz:
Powrót