Książkę Karola Jachymka „Z nosem w smartfonie: co nasze dzieci robią w internecie i czy na pewno trzeba się tym martwić?” przeczytałam zanim jeszcze znalazła się w zbiorach warszawskiej biblioteki pedagogicznej. Kupiłam ją prywatnie po spotkaniu z autorem w warszawskiej księgarni BigBook Caffe. I jak można się domyślić spotkanie było tak interesujące, że zdecydowałam się uzupełnić swoją domową bibliotekę właśnie o ten tytuł.
Faktycznie – spotkanie było interesujące, bo temat, który opisuje Jachymek w swojej książce jest na absolutnym topie. Nie ma bowiem ani rodzica, ani nauczycielki – nauczyciela czy ogólnie mówiąc jakiejkolwiek dorosłej osoby, która by nie zauważyła, że dzieci i młodzież poruszają się w wirtualnym świecie, właśnie z tytułowym „nosem w smartfonie”. Nastawiona na zarzuty i pretensje względem młodego pokolenia, które nie odrywa się od ekranu swoich smartfonów, wybrałam się na spotkanie z Karolem Jachymkiem i… wyszłam rozczarowana…, ale to rozczarowanie było jak najbardziej pozytywne.
Kompletnie umknęła mojej uwadze druga część podtytułu książki: „czy na pewno trzeba się tym martwić?”. Otóż autor wyjaśnia, że nie do końca trzeba… Natomiast po lekturze książki (tak przynajmniej było w moim przypadku) absolutnie się z nim zgadzam. I to nie jest tak, że autor nie dostrzega ciemnych stron nadużywania smartfonów. Wspomina również o tym, bo to przecież też ma miejsce, ale czy rzeczywiście procentowo ten problem jest on aż tak duży?
Autor raczej koncentruje się na pozytywnych aspektach używania przez dzieci i młodzież telefonów komórkowych. Oczywiście nie będę w tym momencie nawet skrótowo opisywać dlaczego Karol Jachymek nie widzi niczego złego w tym, że dzieci korzystają ze smarfonów (nawet w trakcie zajęć w szkole). Zachęcam do przeczytania książki i spojrzenia na ten „problem” z zupełnie innej, ale jakże ciekawej perspektywy.
przeczytała i poleca
Katarzyna Gołubiew
Wydział Wspomagania Edukacji