Portrecistka Królowej

Zapraszamy do wysłuchania podcastu pedagogicznej biblioteki wojewódzkiej imienia komisji edukacji narodowej w Warszawie.

Odcinek ósmy portrecistka Maria Antoniny: Elizabeth Vigée-Lebrun i jej polskie obrazy.

Dziś przenosimy się do osiemnastego wieku. Do wersalu na dwór Ludwika szesnastego i jego żony Marii Antoniny.

Siedziba królewskiej pary była kwintesencją barokowego i rokokowego przepychu. Ogromne ogrody, sale lśniące złotem, kryształowymi lustrami i pełne kunsztownych rzeźb zapierały dech w piersiach. Dwór tętnił życiem, będąc centrum mody i luksusu tamtej epoki. Życie na dworze upływało w rytmie nieustannych rozrywek: bale maskowe, wystawne spektakle teatralne, koncerty gry hazardowe były codziennością. Dwór mógł poszczycić się własną operą i teatrem, gdzie wystawiano sztuki i organizowano koncerty, a sama Maria Antonina nieraz wcielała się w role aktorskie. Królowa, postrzegana jako uosobienie rozrzutności i ekstrawagancji, była sercem tej dekadenckiej sceny, która do dziś fascynuje jako symbol przepychu i życia ponad miarę. Maria Antonina była podziwiana za swój styl i luksusowe kreacje. Gazety i paszkwile często opisywały jej ekstrawaganckie suknie, biżuterię i spektakularne fryzury, które były źródłem inspiracji dla kobiet na dworze i w całej Europie. Zarzucano jej, że wydaje ogromne sumy pieniędzy na swoją garderobę, biżuterię i rozrywki, co w czasie trudnej sytuacji finansowej Francji wzbudzało niechęć społeczną. Nazywano ją “Madame Deficit” (Panią Deficyt). Krytycy twierdzili, że królowa żyje w bańce luksusu, nie rozumiejąc problemów zwykłych ludzi. Legenda przypisywała jej słowa: “Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka”, choć współcześnie uznaje się to za fałszywe.

W tym niezwykłym otoczeniu poznajemy Élisabeth Louise Vigée Le Brun, malarkę i przyjaciółkę Marii Antoniny. Élisabeth została zaproszona na dwór przez samego króla, aby namalować portret Marii Antoniny, który miał być prezentem dla jej matki, cesarzowej Marii Teresy Habsburg. Elizabeth miała wówczas 23 lata. Powstał wówczas portret, przedstawiający Marię Antoninę w eleganckiej satynowej sukni. Obraz ten przedstawia Królową w jej najbardziej reprezentacyjnym wydaniu, podkreślając jej status jako królowej Francji. Élisabeth Vigée Le Brun, starała się oddać nie tylko urodę, ale i majestat oraz wyrafinowanie swojej modelki. Maria Antonina, choć znana ze swojego zamiłowania do luksusu i ekstrawagancji, na tym portrecie wydaje się być spokojna i opanowana, co miało prawdopodobnie na celu ocieplenie jej wizerunku w oczach społeczeństwa. Obraz ten zachwycił publiczność i przyczynił się do wzrostu popularności malarki a Elizabeth i Maria Antonina nawiązały bliską relację. Obie kobiety były w tym samym wieku. Vigée Le Brun bardzo lubiła królową. Kiedyś opisała jej sposób chodzenia jako „lepszy niż jakiejkolwiek innej kobiety we Francji, trzymając głowę bardzo wysoko z majestatem, który wyróżniał ją spośród całego dworu”. Opowiadała tez historię o tym, że gdy malowała portret królowej będąc ciąży i upuściła pędzle, królowa schyliła się i sama te pędzle pozbierała. Maria Antonina uwielbiała portrety wykonywane przez Élisabeth i regularnie zamawiała kolejne. W sumie powstało ponad trzydzieści portretów królowej, które przedstawiały ją zarówno w oficjalnych, jak i bardziej prywatnych odsłonach.

Kim była ta zdolna malarka, którą tak polubiła królowa? Poznajcie Élisabeth-Louise Vigée Le Brun  jedną z najwybitniejszych malarek XVIII wieku. Vigée Le Brun urodziła się 16 kwietnia 1755 roku w Paryżu, przy Rue Coq-Heron, i wychowała się w skromnej, ale twórczej rodzinie. Jej ojciec,  Louis Vigée , był znanym malarzem, który pielęgnował talent artystyczny córki. Jej matka, Jeanne, była fryzjerką. Do szóstego roku życia Elizabeth była wychowywana przez mamkę poza domem, a potem wysłano ją do klasztoru. Od dziecka uwielbiała rysować.
W klasztorze robiła to wszędzie: w swoich zeszytach, na ścianach a nawet na piasku. Ponieważ nie została przyjęta do Akademii Sztuk Pięknych ze względu na płeć, uczęszczała do szkoły rysunku Marie-Rosalie Hallé, ale pobierała nauki także u wybitnych malarzy epoki, którzy najczęściej byli przyjaciółmi jej ojca.

Niestety, ojciec zmarł tragicznie, na skutek zadławienia ością, gdy Élisabeth miała zaledwie 12 lat. Po jego śmierci kontynuowała naukę pod okiem wybitnych artystów a swoje pierwsze portrety wykonywała już jako nastolatka. Wkrótce przyciągnęła zamożną klientelę i była znana ze swoich wyrafinowanych i pełnych wdzięku portretów, które zazwyczaj schlebiały jej modelkom i eksponowały ich bogactwo. Gdy portretowała paryskich mężczyzn, matka towarzyszyła swojej pięknej córce podczas sesji, aby zniechęcić ich  do jakichkolwiek zalotów. Wiemy jak wyglądała Elizabeth ponieważ pozostawiła wiele autoportretów. Jej talent i uroda wzbudzały ogromne zainteresowanie. Gdy przechadzała się po parku ściągała na siebie spojrzenia innych spacerowiczów. Nigdy nie podążała za modą, a przeciwnie to ona wyznaczała trendy  tego co należało nosić. Ubierała się w suknie wygodne do malowania a jej stroje były naśladowane przez inne kobiety.

W 1776 roku wyszła za mąż za malarza i marszanda Jean-Baptiste-Pierre’a Le Bruna. Dzięki ogromnej kolekcji dzieł sztuki męża Vigée Le Brun mogła studiować dzieła mistrzów. Zaczęła również wystawiać własne obrazy w ich paryskim domu. Artystka i jej dzieła zaczęły wyznaczać wzory idealnego kobiecego piękna i elegancji. Wykonane przez nią portrety pragnęły mieć damy z najlepszego, arystokratycznego, środowiska. Stała się ulubienicą francuskiej arystokracji. Vigée Le Brun miała ogromny wpływ na modę i estetykę tamtego okresu. Przykładem jest obraz przedstawiający Marię Antoninę w sukni chemise, przypominającej bieliznę, co wywołało skandal na dworze. Portret przedstawia Marię Antoninę układającą kwiaty. Nosi duży słomkowy kapelusz, ozdobiony szarą wstążką i piórem; pod kapeluszem jej włosy rozpływają się z loków, a kilka loków opada na ramiona. Najbardziej godna uwagi jest jednak jej sukienka: nosi luźną muślinową sukienkę, która jest związana w naturalnej talii szerokim żółtym pasem, a także ma bufiaste rękawy do łokci i falbanki wzdłuż dekoltu. Ten styl sukienki to robe en chemise i wywołał tyle zamieszania, że obraz ​​został wycofany z Salonu w 1783 r i zastąpiony portretem Marii Antoniny z Różą.

Rewolucja francuska zmieniła życie Vigée Le Brun. Jako zadeklarowana rojalistka, przyjaciółka Marii Antoniny była zmuszona opuścić Francję w 1789 roku. Jej mąż pozostał w Paryżu natomiast ona w przebraniu robotnicy wraz z pięcioletnią córeczką wsiadła do dyliżansu i udała się do Włoch. Przez kolejne 12 lat podróżowała po Europie, przyjmując zlecenia na dworach Wiednia, Petersburga i Berlina. Podczas swoich podróży artystka zyskała szerokie uznanie. W Wiedniu dowiedziała się o uwięzieniu królewskiej pary i postanowiła wykonać ich ostatni więzienny portret. W tym celu napisała do lokaja królewskiego aby opisał jej więzienną celę i stroje królewskich małżonków. Opis, który otrzymała był tak przejmujący, że zrezygnowała ze swojego pomysłu. Namalowała jedynie z pamięci ostatni portret królowej, który potem przesłała jej córce.

Na emigracji kontynuowała malowanie, a jej portrety stały się kroniką zmieniających się trendów w modzie i estetyce na przełomie XVIII i XIX wieku. Do towarzysko-rodzinnego kręgu europejskiej arystokracji, swobodnie czującej się we wszystkich stolicach Europy, należeli również Polacy. Wielu i wiele z nich stało się modelami artystki.

W 1786 roku w Paryżu zamieszkała księżna marszałkowa Izabela z Czartoryskich Lubomirska, jedna z najwybitniejszych Polek tamtych czasów i zamówiła u artystki portret swojego wychowanka Henryka Lubomirskiego. Henryk jako dziecko słynął z nadzwyczajnej urody. Portret Henryka Lubomirskiego jako Amora Chwały przedstawia uskrzydlonego, pięknego, nagiego chłopca, trzymającego w dłoniach wieniec laurowy. Nie jest wykluczone, że ten nawiązujący do wzorów antycznych pomysł na portret zaproponowała artystce osobiście Izabela Lubomirska, kolekcjonerka i znawczyni sztuki. Bogaci i wpływowi polscy magnaci stanowili ważną i wyrobioną publiczność. Vigée Le Brun korespondowała z polskimi zleceniodawcami, odwiedzała ich w Wiedniu, Petersburgu i Paryżu, a Helenie z Massalskich Potockiej zadedykowała fragment swoich wspomnień. W grudniu 1802 roku pisała do Michała Hieronima Radziwiłła, ówczesnego właściciela Nieborowa i jednego ze swoich zleceniodawców, o portrecie córki księcia, Anieli (Andżeliki) Radziwiłłówny: „Portret pańskiej drogiej Andżeliki wszystkich uwiódł, wielu amatorów chciało go ode mnie kupić do swych zbiorów”.  W Petersburgu Vigée Le Brun zaprzyjaźniła się z przebywającym na wygnaniu królem  Stanisławem Augustem Poniatowskim, który często odwiedzał ją w jej pracowni nawet niezapowiedziany. Istnieje anegdota, że gdy pewnego dnia król wszedł do jej pracownia malarka nie odwracając wzroku kazała mu wyjść, na co król nie powiedziawszy ani słowa opuścił pracownię. Gdy potem dowiedziała się kogo tak bezceremonialnie wyprosiła, przeprosiła króla. Na co ten miał powiedzieć, że rozumie artystę przy pracy. W 1797 roku wykonała dwa jego portrety, przy czym jeden z nich, króla w purpurowym płaszczu podbitym gronostajem  zachowała u siebie aż do śmierci. Obecnie przebywa on w Wersalu. Pracowała również na zlecenie wpływowych polskich arystokratów, takich jak Izabela z Czartoryskich Lubomirska, Pelagia z Potockich Sapieżyna, Adam Kazimierz Czartoryski, i wielu innych. Bardzo lubiła Polki i mówiła o nich że prawie wszystkie są bardzo ładne i miłe.  Elisabeth Vigée le Brun nigdy nie była w Polsce. Ale żaden inny wybitny europejski artysta tamtych czasów tyle razy nie malował Polaków – 33 dzieła artystki (rozproszone dziś po kolekcjach polskich i zagranicznych) związane są z Polakami. Aspiracje polskiej arystokracji były bowiem takie same jak jej zagranicznych kuzynów. Jedną z nich było posiadanie w rodzinnej kolekcji portretu namalowanego prze sławną artystkę, która jak nikt inny potrafiła oddać urodę, wdzięk, lecz i cechy charakteru portretowanej osoby.

 Powrót do Francji nastąpił dopiero po 1802 roku, dzięki staraniom męża, który uzyskał zgodę władz. Choć ich małżeństwo formalnie się rozpadło, utrzymywali ze sobą kontakt i po powrocie Élisabeth nadal wspierała finansowo swojego męża. W Paryżu odnalazła się w nowej rzeczywistości, przyjmując zamówienia od nowych elit, w tym od członków rodziny Napoleona.

Élisabeth Vigée Le Brun zmarła w 1842 roku w wieku 87lat. Do końca życia malowała, bo żyć i malować to znaczyło dla niej to samo. Na jej grobie umieszczono paletę i pędzel. Pozostawiała po sobie bogatą spuściznę artystyczną i setki portretów, które do dziś zachwycają swoją subtelnością, elegancją i niezwykłym wyczuciem psychologii postaci. W ciągu swojego długiego życia namalowała około 660 portretów i 200 pejzaży. Jej obrazy cechuje miękkość, subtelność, uwodzicielski czar, piękno, czułość i wdzięk. Twórczość Vigée Le Brun wykraczała poza ramy tradycyjnego portretu. Była ona kronikarką epoki, rejestrującą nie tylko fizjonomię, ale także charakter i nastroje swoich modeli. Jej dzieła stanowią unikatowy dokument życia i obyczajów arystokracji przedrewolucyjnej Europy. Była również inspiracją dla wielu kobiet tamtego czasu, łącząc karierę zawodową z życiem rodzinnym, co było niezwykłym osiągnięciem w epoce zdominowanej przez mężczyzn.

W Polonie zamieściliśmy dla Was „Portrety polskie Elżbiety Vigée-Lebrun: 24 ryciny w miedziodruku na osobnych tablicach” książkę autorstwa Stanisława Wasylewskiego i Jerzego  Mycielskiego  wydaną w 1928. A w niej oczywiście reprodukcje portretów a także opowieść o życiu i twórczości malarki oraz jej modelek. Obrazy Vigée-Lebrun można zobaczyć również w Polsce np. piękny portret Pelagii z Potockich Sapieżyny w antycznym stroju, na tle wybuchającego Wezuwiusza znajduję się w Zamku Królewskim w Warszawie. Zachęcam do lektury  i eksplorowania naszych kolekcji w Polonie a także do odwiedzenia bloga Biblioteka Vintage gdzie znajdziecie ilustrację do tego i innych odcinków podcastu.

Polityka cookies i prywatności

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji w plikach cookies należy opuścić stronę.

Zaznacz cookies, które akceptujesz:
Powrót